Po pełnym emocji pierwszym sezonie rozgrywek Esports Business Cup, esportowa reprezentacja PGS Software wraca do gry, aby ponownie zmierzyć się na wirtualnej arenie z innymi miłośnikami komputerowych rozgrywek z różnych zakątków Polski. Nowy sezon rozpocznie się już 17 września 2018 roku i podobnie jak ostatnio gra, w której będziemy rywalizować to CS:GO. Stawka jest wysoka – oprócz tytułu mistrza walczymy o nagrodę pieniężną, które zostanie przekazana na wybrany przez finalistów cel charytatywny.
Zespół PGS Gaming tworzą programiści Java, Frontend i Android z rzeszowskiego biura PGS Software: Adrian „Aidean” Łysakowski, Bartosz „con” Szeliga, Bartosz „barrti” Międlar, Mateusz „Wużyn” Wużyński i Bartosz „Zupa” Rosół. Skład rezerwowy uzupełnia Przemysław „Acravis” Konefał, który dołączył do nas w tym roku po zakończeniu wakacyjnych praktyk, a trenerem teamu niezmiennie pozostaje Jurek „Yavathol” Dörfler.
Doświadczenia naszych graczy sięgają dużo dalej niż ich doświadczenia zawodowe. Często do czasów szkoły podstawowej, gdyż w Counter Strike’a grają w większości przypadków już ponad 10 lat, choć pierwszy sezon Esports Business Cup był ich pierwszym tego typu profesjonalnym turniejem.
Jak sami mówią, CS i pracę programisty łączy nie tylko komputer. – W grze tak jak w pracy, trzeba przede wszystkim myśleć i grać zespołowo – mówi Bartosz Międlar. – CS uczy również podejmowania szybkich i trafnych decyzji – dodaje Jurek Dörfler – Niektórzy mają z tym trudność, a w grze, jak w programowaniu, jeśli nie podejmujesz dobrych decyzji albo je odraczasz i czekasz na to, co się wydarzy, to nie kończy się to dobrze.
Przygotowania do nowego sezonu już trwają. W pierwszej edycji na naszą korzyść zadziałał na pewno element zaskoczenia. Szybko okazało się, że jesteśmy mocnym zespołem, na który trzeba uważać. Teraz jest wiadome, że jesteśmy groźni i na mecze z PGS Gaming trzeba być bardzo dobrze przygotowanym. Ostatecznie byliśmy jedyną firmą programistyczną, która zaszła tak wysoko w rozgrywkach – finaliści byli w większości związani zawodowo z branżą esportową.
Pierwszy sezon rozgrywek zakończyliśmy w finałowej fazie LAN. Jak wspominają gracze, trochę zjadł nas stres i wyszły braki doświadczenia w tego typu rywalizacji na żywo. – Na LANie wszystko działa inaczej, niż grając przez internet w domu – tłumaczy Bartosz Międlar – masz swoją myszkę, klawiaturę i słuchawki, ale reszta sprzętu nie jest twoja. Na turniejowych monitorach całkiem inaczej to wygląda, a ominięcie internetu i łączenie się przez LAN też sprawia, że gra zachowuje się inaczej. Do tego dochodzą mocne esportowe emocje. Trener Dörfler uspakaja jednak, że właściwe wnioski zostały wyciągnięte, a nasz cel to co najmniej ponowne dotarcie do finałów.
O postępach naszej drużyny i najbliższych meczach będziemy informować na naszym firmowym fanpage. Ale kciuki za naszych reprezentantów trzymamy już teraz. Go PGS!
A tak było na naszym ostatnim meczu w fazie LAN Esports Business Cup Season I:
Photo by GG League / Maciej Kołek